Hiszpańskie zwyczje zaskakujące dla cudzoziemców

W Hiszpanii istnieją pewne zwyczaje lub tradycje, które wydają się dziwne i niezwykłe dla zagranicznych gości odwiedzających ten kraj. Oto niektóre z nich:

Zacznijmy od jedzenia. Dlaczego tak dużo pieczywa zawsze jest na hiszpańskim stole? Hiszpanie jedzą bułkę do wszystkich dań, smarują ją, moczą w jedzeniu, popychają nią jedzenie na talerzu. Nie ma dania, do którego nie je się pieczywa. Nawet jedzenie takie jak ryż, ziemniaki lub makaron które w innych krajach uważane są same w sobie za „chleb”, w Hiszpanie spożywa się razem z bagietką czyli „pistola”.

Podobnie jest z oliwą z oliwek, używa się ją do wszystkiego. Godne uwagi są twarze turystów obserwujących Hiszpanów jedzących kawałek bułki polany tylko oliwą z oliwek.

Inna ciekawą rzeczą a propos jedzenia, jest Hiszpańska tradycja iść na „tapas”, czyli pójście do pubu, tylko że nie jednego a kilku zmieniając lokal kilka razy w ciągu nocy, gdzie na stojąco spożywa się małe przekąski na zimno lub ciepło, z przeróżnymi składnikami: warzywami, owocami morza, wędlinami…

Przywitania. W Hiszpanii jest zwyczaj że witamy się z innymi osobami dwoma pocałunkami w policzki, kiedy jest to między kobietą i mężczyzną lub między dwoma kobietami, nawet gdybyśmy ich nie znali wcześniej. Jest to zwyczaj nie istniejący w innych krajach Europy.

Na przykład we Włoszech istnieją dwa pocałunki, ale gdy istnieje stopień pokrewności lub jest to bliska rodzina, tak samo jest w pozostałej części Europy, gdzie typowym gestem przywitania jest uścisk dłoni. Poza tym, że po raz kolejny witamy w ten sam sposób osobę, z którą godzinę temu się widzieliśmy.

Godziny pracy i „la siesta”. Jednym z najczęściej zaskakujących aspektów Hiszpanii dla zagranicznych gości są godziny otwarcia miejsc publicznych lub biur. W połowie dnia, co dla Hiszpana oznacza mniej więcej około godziny 14, czyli godziny obiadowej – większość miejsc jest przez dwie godziny zamknięta. Nie mówiąc już że zarówno urzędy państwowe jak i banki, nie są otwarte po południu, co utrudnia załatwienie jakiejkolwiek kwestii urzędowej osobom które pracują.

W Hiszpanii poczucie czasu jest dość elastyczne, gdy nie jest to spotkanie biznesowe, nie obrażaj się jeśli będziesz musiał czekać na kogoś od 10 do 20 minut.

Byki i „la corrida”. Cudzoziemcy ogólnie znają Hiszpanię z byków, ale o tym jak wyobrażają sobie corridę a jak jest w rzeczywistości, kiedy w końcu to odkrywają, jest duża różnica . Zdecydowana większość uważa, że ​​byk wychodzi na arenę i toreador pokazuje swoja „odwagę”, wszystko to tylko zabawa i śmiech. Ale kiedy widzowie na własne oczy widzą, krew i cierpienie biednego zwierzęcia, które czasami nie raz i nie dwa ponownie zostaje przebijane szpadą by go zabić – ten wcześniejszy stereotyp drastycznie się zmienia.

Święta regionalne czyli „las fiestas”. Liczne i zróżnicowane. Wiele osób z całego świata przyjeżdża każdego roku by wziąć w nich udział. Wśród najbardziej znanych są:

  • Fallas w Walencji jest to tradycja w trakcie której na ulicach są palone kilku metrowe figury zrobione z drewna y papieru. Początki święta w Walencji sięgają XVI wieku, kiedy to tutejsi cieśle postanowili uczcić swego patrona św. Józefa, paląc konstrukcje tworzone z drewnianych odpadów. Z czasem niektóre z nich zaczęły przybierać kształty ludzkie, by ostatecznie przekształcić się w formy znane współcześnie oraz karykatury znanych osób. Wiele źródeł historycznych sięga również do czasów Cesarstwa rzymskiego, gdy na fiestach zwanych saturnaliami żegnano zimę.
  • Tomatina w miejscowości Buñol czyli bitwa na pomidory podczas którego uczestnicy obrzucają się nawzajem pomidorami. Historia święta sięga ostatniej środy sierpnia roku 1945. Miejscowa młodzież znajdująca się na głównym rynku Buñol, brała udział w tradycyjnej paradzie „gigantes y cabezudos” czyli parady wielkich figur przedstawiających ludzkie postaci związane z historią i mitologią. Między grupą młodzieńców, którzy także chcieli wziąć udział w paradzie, a tymi którzy brali w niej udział doszło do przepychanek. Po upadku jednego z uczestników wywiązała się wzajemna bójka znajdujących się tam osób. Los chciał, że w sąsiedztwie znajdował się sklep z warzywami, ze skrzyniami pełnymi pomidorów wystawionych na ulicę na sprzedaż. Młodzież zaczęła obrzucać się nawzajem dorodnymi pomidorami. Za rok obrzucanie pomidorami powtórzono ale tym razem przyniesiono je z domów.
  • San Fermin w Pampelunie na cześć San Fermín de Amiens której jest współpatronem. Uroczystość rozpoczyna się o godzinie 12 w południe 6 lipca, a kończy o północy 14 lipca, śpiewem pożegnalnym piosenki „Pobre de mí”.  Święto znane na całym świecie z gonitwy byków, na które składa się bieg mężczyzn i kobiet na torze 849 metrów przed 6 bykami, którego kulminacją jest dobiec cało i zdrowo do areny walki byków.

Udostępnij tę historię, wybierz swoją platformę!